czwartek, 16 maja 2013
2. Dzień z Justinem i Koncert.
Dzień przed koncertem.
- Hej! Idziesz ze mną pod hotel? - Spytała Angela
- Pewnie, już idę - odpowiedziałam z zachwytem
- Nie wierzę. Justin zaraz będzie tutaj!
- Ja też. I to bardzo, zwłaszcza że me jakąs niespodziankę. - Powiedziałam z lekkim szkoku widzac nadjeżdżające tourbusy
- OMG! On już tu jest! - Krzyknęłam, łzy miałam o wczach ze szczęścia i skakałam z radości.
-Aaaaaa!!! - krzyczały wszestie Belieberki
Czekałam przy autokarze bo jak sie okazało był cześniej w hotelu a właśnie miał jechać na próbę. Nareszcie wyszedł z hotelu i rozdawał autografy. Widać było że szuka mnie.
- Justin! - Krzyknęłam. Usłyszał i podszedł do mnie. Widział że jestem zapłakana więc wziął mnie do autokaru. Każda z dziewczyn tylko sie uśmiechnęła.
Weszłam po schodach i usiadłam na kanapie. Juss tylko przyniósł mi wodę i usiadł obok mnie.
- Więc... to ty Lily? - Spytał Justin z błyskiem w oczach i uśmiechem na twarzy.
- Tak, to ja. Nie wierze że to akurat ja ci sie spodobałam z tylu dziewczyn. Jestem taka jak inne. - Powiedziałam to i automatycznie łzy mi z oczu poleciały.
- Nie jesteś taka jak inne. Jesteś jedyna w swoim rodzaju. Każdy jest jedyny w swoim rodzaju. Kocham wszystkie Beliebers ale w tobie jest cos specjalnego. - odpowiedział i otarł moje łzy, obejmując mnie.
- Nie moge przestać sie uśmiechać, zawsze jak cie widzę to płączę. Pewnie dla tego że jestes moim idolem... - przerwałam i chwilę sie zastanowiłam - przepraszam. Chłopakiem. Ale musisz coś wiedzieć.
- Co takiego?! Nie chcesz ze mna być?! - Justin wytrzeszczył oczy
- Nie. Nic podobnego. Oczywiście że cie kocham. - zasmiałam sie i wstałam. - Nie kocham cię za to że, jesteś sławny. Kocham cię dla tego, że masz talet, kocham cię za twój charakter, za to że pomagasz ludziom, spełniasz marzenia swoje i wszystkich ludzi. Jesteś niesamowity. - Mówiąc to patrzyłam mu prosto w oczy.
- Dziękuję. - wstał i objął mnie w pasie, przyciągając do siebie - Szczerze przyznam, że nie zacząłem cię na Twitterze obserwować z dnia na dzień. Obserwowałem cię od kilku lat, ale czekłem na odpowiedni moment. - Uśmiechnął się, przysunął mnie jeszcze bliżej do siebie i cały czas bez przerwy patrzył w moje oczy.
- Jej. Justin, jestem zaskoczona. Nigdy nie byłam tak szczęśliwa jak teraz. Nikt nigdy mi czegoś takiego nie powiedział prosto w oczy. I jakoś dziwnie bezpiecznie czuje się w twoich ramionach. - Po wyznaniu prawdy położyłam głowę na jego piersi. Słysząc bicie jego serca zamknęłam oczy. Nie chciałam żeby ta chwila minęła. Niestety musieliśmy wysiadać.
- Kochanie, mam nadzieje że nie złościsz sie że porwałem cie na moją próbę? - Ponownie sie uśmiechnął i niepewnie pocałował mnie w policzek.
- Oczywiście że nie. Jak bym mogła? - Usmiechnęłam się i równiez pocałowałam go w policzek. Lekko sie zarumienił. Wziął mnie za rękę i wyszliśmy w busu.
Weszliśmy do hali, gdzie scena była przygotowana. Wzięłam krzesło i usiadłam pod sceną, podczas gdy Juss przygotowywał się do koncertu.
Po próbie wróciliśmy do autokaru. Usiedliśmy na skórzanej kanapie. Objął mnie ramieniem przyciągnął do siebie, a ja oparłam głowe o ramię. Całą drogę jechaliśmy w ciszy. Do hotelu wjechaliśmy od tyłu, ponieważ Justin był zbyt zmęczony.
- To co? Masz ochotę pójśc ze mną do pokoju? - spytał
- Jeżeli nie będę przeszkadzała to pewnie. - Odpowiedziałam i spojżałam w jego brązowe, błyszczące oczy.
- Oczywiście, że nie będziesz przeszkadzała. Tak właściwie to mam jeszcze jedną niespodziankę.
- Jaką? - spytałam.
- Pomyślałem, że dam tobie i twojej przyjaciółce Angeli dwa bilety na Meet&Greet. - Z uśmiechem wyjął bilety z kieszeni i wręczył mi je.
- Nie wierzę. Dziękuję. Cieszę się, Angela tez sie ucieszy.- Wzięłam bilety, przytuliłam Justina.
- Nie obrazisz sie jak wezmę ja na OLLG? - Spytał z powagą i spojżał w moje oczy.
- Nie ma problemu. Nawet sie cieszę, że spełnisz jej marzenie.
- To dobrze. Bałem się że będziesz miała coś przeciwko.
Weszliśmy do pokoju, zdjęliśmy buty. Justin żucił mnie na łóżko i położył się obok mnie.
- Chyba nie masz nic przeciwko, żebym obok ciebie leżał? - spytał z zadziornym uśmiechem.
- Ja nigdy nie mam nic przeciwko. - Gdy to powiedziałam, zobaczyłam że Justina oczy sie uśmiechają. Widział po mnie że to odpowiedni moment. Wstał i podniósł mnie. Złapał w biodrach, najbliżej siebie jak się da, I złożył lekki pocałunek na moich ustach. Odwzajemniłam go.
- Kocham cię - szepnął mi do ucha.
- Ja ciebie też Justin - Uśmiechnęłam się i przytuliłam sie do niego jak nigdy.
W końcu czułam się bardzo bezpiecznie, Jak nigdy. Juss czuł że to mi sie podoba, więc przytulił mnie mocniej.
Dzien koncertu.
- Kochanie musimy wstawać. - szepnął mi do ucha całując mnie delikatnie w nos.
- Już wstaję słońce. Musze wracac do domu. - Ze smutkiem przytuliłam sie do niego.
- Przyjdź z Angelą na 15:00 do mojego pokoju. Będe czekał w recepcji. I nie zapomnij przekazać jej tego biletu.
- Nie ma problemu - Pożegnałam sie z nim i wyszłam.
W domu.
- Angela! Mam niespodziankę - Powiedziałam
- Nie mam humoru. Zgubiłam bilet, nie idę na koncert. - Łzy spływały jej po policzkach.
- A może jednak tak? Mam tu dwa bilety na Meet&Greet. - Pokazałam jej bilety
- Jak? Skąd? Dziękuję - Rzuciłam się na mnie z płaczem szczęścia.
- Justin mi je dał. Wiedział że chcesz ten bilet więc idziemy razem.
- Nie wierzę. - Dodała z bananem na twarzy.
- Ale to jeszcze nic, Zobaczysz cos na koncercie, to niespodziaka od Justina.
- Dziękuje ci. - Płakała ze szczęścia i biegała po całym pokoju.
- Musimy iśc na 15:00 do hotelu. Justin będzie tam czekał i wejdziemy do jego pokoju. Wtedy chwile posiedzimy a on będzie sie przygotowywał do koncertu. Jedziemy z nim tourbusem. - Mówiąc to myslałam że Angela wybuchnie ze szczęścia.
- Spełniliście moje marzenie
- Dobra, chodź bo się spóźnimy. - Dodałam poganiając ją.
20 minut później.
- Nareszcie jesteście - Przytulił mnie i pocałował. Przytulił również Angelike na co ona sie popłakała
- N-n-n-n-nie wierzę. T-t-t-to ty! - Przytuliła Jussa
- Tak, to ja. Tez sie ciesze, że cię poznałem. - Mówiąc to prowadził nas do pokoju - za dziesięć minut wychodzimy.
- Okej. Ja spróbuję ogarnął Angelę a ty sie spokojnie wyszykuj.
- Okej kochanie. - Pocałował mnie w czoło i poszedł.
10 minut później.
- Wychodzimy! - Powiedział Justin, chcąc nas pospieszyć.
- Nie możemy sie doczekać. - powiedziałam.
- Wskakujcie do autokaru. Siadajcie swobodnie na kanapie.
- Justin, ty tak masz zawsze? - spytałam Jussa z ciekawością
- Tak, zawsze. Ale nie przejmuje się tym. Mimo że to męczące to sprawia i przyjemność. - Uśmiechnął się i usiadł obok mnie.
- Masz fajnie, zwiedzasz świat, masz mnóstwo fanów... - Nie skończyłam a Justin mi przerwał.
- Ty też będziesz zwiedziała świat. Miałem ci to póxniej powiedzieć, ale nie mogę. - Złapał moje ręce i patrzył w oczy. - Chciał bym, żebyś do końca trasy jeździła ze mną.
- Nie ma, pewnie. A teraz wysiadajmy, zaraz zdjęcia.
- Wy jesteście pierwsze, musicie być przy samej scenie.
Pod czas koncertu.
- Patrz! Odliczanie się zaczęło! Jeszcze dziesięc minut.
- Noo, jesteśmy przy samej scenie, to niesamowite. - Powiedziała z radością Angelika.
- Już tylko dziesięc sekund!
- Dziesięć, dziewięć, osiem, siedem, sześć, pięć, cztery, trzy, dwa, jeden, zero. Aaaa!!!! - Krzyczały przystkie Belieberki
- Zaczęło się. BelieveTour! - Krzyczałam
Justin zaczął zlatywać na skrzydłach.
- Let's Go! - krzyknął Justin
Śpiewaliśmy z nim piosenki. All around The world, Take You, One Time. Wszystkie piosenki. Pod czas Beauty and a beat przyszła do nas Alison. Spytała Angeli czy chce byc One less lonley girl. Zgodziła się.
Zaczęła się ta pisenka. Pod koniec zobaczyłam płaczącą Angelę na scenie. Usiadła na tronie, Justin założył jej wianek na głowę i przeleciał wzrokiem po pierwszy rzędzie pod scenę. Uśmiechnął sie do mnie. Po skończonej piosence Angelika wróciła do mnie zała zapłakana. Złapała wianek w ręke i mi podziękowała. Nigdy nie widziałam jej tak szczęśliwej.
Koncert sie skończył. Poszłyśmy za kulisy do Justina i wróciliśmy do hotelu.
___________________________________________________________________________
Wiem że troche krótki, ale nie chciałam żeby to wszystko sie pomieszało. Mam nadzieję, że sie spodobało.
Piszcie do mnie na:
blueskyandraindbow@interia.pl
ask.fm/amzibejb
KOMENTUJCIE. to dla mnie ważne i to bardzo.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super pisz dalej !!!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń